Wyglądem niewiele różni się od seryjnej Fiesty, a to jedna z najszybszych wyścigówek świata. Moc ponad 600 koni mechanicznych i potężna turbosprężarka sprawiają, że samochód przyśpiesza od 0 do 100 km/h w niecałe 2 sekundy, czyli szybciej, niż bolid F1.
Takim pojazdem Martin Kaczmarski startował w Mistrzostwach Europy FIA Rallycross w najwyższej klasie pojazdów – Supercar. Został on zbudowany w szwedzkim warsztacie Olsbergs MSE Sweden, który specjalizuje się w konstruowaniu sportowych aut na bazie Fordów. Pracują w nim takie osobistości „z branży”, jak Marcus Gronholm czy Andreas Eriksson.
– Mój nowy samochód, Fiesta ST RX, to prawdziwa bestia. Testujemy go regularnie od początku marca, jesteśmy już po pierwszych zawodach i za każdym razem czymś mnie zaskakuje. 600 KM wyciągnięte z dwulitrowego silnika i potężna turbosprężarka robią swoje. Nie licząc dragsterów, samochody kategorii Supercar do rallycrossu to najlepiej przyśpieszające pojazdy na Świecie. Przeciążenia są takie, że naprawdę robi się ciemno przed oczami – wyjaśnia Martin.
Rallycross, czyli dyscyplina do której przeznaczona jest ta bestia, to bezpośrednia walka kierowców w krótkich, ale ostrych wyścigach rozgrywanych w większości na zamkniętych torach. Rywalizacja „bok w bok” oraz kontakt pomiędzy samochodami sprawia, że jest to obecnie jedna z najbardziej emocjonujących i widowiskowych odmian motorsportu. Rallycrossowe szaleństwo powoli ogarnia kolejne kraje, a w zawodach tego typu biorą udział światowej klasy kierowcy jak Petter Solberg, Sebastien Loeb czy Ken Block.
Martin Kaczmarski to polski kierowca rajdowy i wyścigowy młodego pokolenia. W latach 2013-2014 startował w Pucharze Świata FIA samochodów terenowych Cross Country regularnie zajmując miejsca na podium. W styczniu 2014 roku w wieku 23 lat wystartował w Rajdzie Dakar, w którym zajął 9. miejsce. Od 2015 roku ściga się w Rallycrossie – początkowo w lżejszej klasie RX Lites, w której zajął miejsce w pierwszej 10. klasyfikacji generalnej sezonu.